"Sąsiedzi. Ostatni świadkowie ukraińskiego ludobójstwa na Polakach" (tom I i II) - J. Międlar
Opis
I i II tom książki pt. "Sąsiedzi. Ostatni Świadkowie ukraińskiego ludobójstwa na Polakach" autorstwa Jacka Międlara.
Autor: Jacek Międlar– publicysta, redaktor naczelny portalu wPrawo.pl, autor książek "Moja walka o prawdę" i "Polska w cieniu żydostwa. Wielcy Polacy o Żydach". Od kilku lat realizuje autorski projekt "Spotkanie ze Świadkiem ukraińskiego ludobójstwa na Polakach".
Kilkutomowa książka "Sąsiedzi. Ostatni Świadkowie ukraińskiego ludobójstwa na Polakach", będąca zwieńczeniem tego projektu, to nie tylko przestroga przed zbrodniczym banderyzmem. To również pomnik trwalszy niże ze spiżu wybudowany Polakom pomordowanym na Wołyniu, w Małopolsce Wschodniej i na Zamojszczyźnie w latach 1939-1947. To też pomnik dla tych, którzy ocaleli i przez całe życie zmagali się z potworną traumą, której doświadczyli, widząc, jak ukraińscy sąsiedzi mordują ich rodziny. To pomnik zbudowany z najtrwalszego materiału – wspomnień, dokumentów, dowodów.
Dwa pierwsze tomy (spośród szykowanych 5-7) zawierają obszerne wprowadzenie autora oraz kilkadziesiąt wywiadów ze Świadkami ukraińskich zbrodni na Wołyniu, Zamojszczyźnie, Podolu, w Małopolsce Wschodniej (w tym na Podkarpaciu). Każdy z wywiadów okraszony został komentarzem opisującym spotkanie autora ze Świadkiem. Tomy zawierają także kolorowe zdjęcia Świadków i inne fotografie.
Świadek Roman Strągowski z Parośli na Wołyniu (t. I): Wpadli z siekierami i pierwszego bili ojca, musieli dosyć długo bić. A nas dzieciaków, jak nas położyli na ziemię, to ja nawet nie czułem, kiedy mnie siekierą uderzyli. Czułem tylko, jak mi ten pasek ściągał z rąk. Ale myślę, że jak zobaczą, że jestem żywy, to mnie zamordują. To udawałem trupa, ręce mi tak opadły, pamięć mi się urwała. Braciszek najmłodszy miał trzy latka. Mój braciszek jeszcze trzymał jakąś kromeczkę chleba, to go zabili z tą kromeczką chleba. Czas trochę leczy rany, ale te wspomnienia są najgorsze. W tej wiosce zginęło grubo ponad sto ludzi, dzieci, kobiety...Tylko dlatego, że byli Polakami.
Janina Johnson (z domu Tuszyńska) z Huty Mydzkiej na Wołyniu (t. II): Ukraińcy strzelali tylko wtedy, kiedy Polak uciekał. A tak to zabijali kosami, sierpami, siekierami, nożami, widłami kłuli... Ciała były zmasakrowane, w całości okrwawione, pokaleczone. A byli tacy z odrąbanymi nogami, rękami, głową. I tam dwie moje starsze siostry i ta młodzież z samoobrony układali te ciała i dopasowywali części. A ja jak to wszystko zobaczyłam, to krzyknęłam i zemdlałam.
Tom I: 406 stron; ISBN: 978-83-950962-5-9; wydawnictwo wPrawo.pl; rok wydania 2023.
Tom II: 400 stron; ISBN: ISBN 978-83-950962-6-6; wydawnictwo wPrawo.pl; rok wydania 2023.
Robert
Dzień dobry Jest może w języku ukraińskim.